Sierżant Eagle i jego szkoła przeżycia wśród nadwozi, czyli „Poznaj swoje X6 na nowo”

Fantazja

(tym razem nawet fantastyka, z uczłowieczonymi pojazdami, trochę inspirowana tą oto bajką: http://www.zlomnik.pl/index.php/2012/01/07/bajka-o-bisie-ktory-chcial-podbic-usa/):

-No dobra, koty, teraz zacznie się prawdziwe szkolenie!- wrzasnął sierżant Eagle.
-Przybyliście tu swoimi X6, by nauczyć się podstaw rozróżniania nadwozi i po wyjeździe żaden z was nie ośmieli się nazywać swojego samochodu coupé. Jasne!?.
Właściciele BMW X6 spojrzeli po sobie. Ze względu na natłok obowiązków żaden z nich nie zdążył wydrukować sobie informacji prasowej, w której przecież napisano wyraźnie „Sports Activity Coupé”.
-Podobny obóz jak dla was powinno się robić dla fanów Mercedesa CLS i Volkswagena CC. Tamci już bez żenady, zamiast «limuzyna w stylu coupé» mówią teraz «czterodrzwiowe coupé» i cieszą się, że mają sportowe wozy. Prawda jest taka, wy koty w korporacjach zapuszkowane, że chcecie mieć auta rodzinne i producenci samochodów takie wam sprzedają- kontynuował wysoki Amerykanin.
Z sali nieśmiało odezwał się głos:
-Czyli X6 to terenowa limuzyna w stylu coupé?
-Ha, terenowa limuzyna. Pytanie, czy byliście nimi w terenie, litościwie sobie daruję. Przynajmniej widzę, że rozumiecie jedną rzecz. Słowo «terenowy» nie wystarczy jako nazwa typu karoserii. Więc teraz proste pytanie: jakie nadwozie ma X5?
-SUV?- pytająco rzucił ktoś z sali.
-SAV- poprawił inny, bardziej zaznajomiony z marketingowym slangiem BMW.
-A jednak figę rozumiecie! Terenówki i SUVy są zazwyczaj kombi lub kabrioletami jak pierwsze Jeepy. Owszem, warto dodać, że mamy do czynienia z terenowym lub uterenowionym kombi. X5 to SUV kombi. Volvo V70 XC trochę namieszało, ale zawsze możemy je nazwać „podwyższonym czteronapędowym kombi”.
-To X6 byłoby SUVem-kombilimuzyną?
-Blisko, blisko. Kombilimuzyna, czyli hatchback. W zasadzie racja, ale trzeba dodać, że to specyficzny rodzaj hatchbacka. X6 jest SUV-em z nadwoziem typu liftback. Żeby nie było: Ja też jestem liftbackiem, ale liftbackiem coupé. Trzydrzwiowym o sportowej linii.
– Ale ja chcę terenowe lub chociaż uterenowione coupé!- załkał zrozpaczony głos z sali.
– Cóż, nie mogę powiedzieć, że jestem do dyspozycji po szkoleniu. Nie sądzę, by chcieli się mnie pozbyć. I tak jestem łatwiejszy do dorwania niż Mega Track.- odrzekł AMC Eagle.
Rally Fighter na wszelki wypadek uciekł na trening.

Fakty:

1982_AMC_Eagle

(Fot. AutoPhoto)

– AMC Eagle to amerykański samochód produkowany w latach 1979–1987. Najbardziej znaną ze stosowanych w nim jednostek napędowych jest sześciocylindrowy rzędowy silnik o pojemności 4,2 litra i mocy 114 KM. Montowano w nim również motory o pojemności 2,5 litra oraz 3,6 litrowego turbodiesla firmy VM.
– Lista nadwozi, z jakimi oferowano AMC Eagle, obejmuje dwu- i czterodrzwiowego sedana, kabriolet, kombi, tzw. kammback (hatchback z niemal pionowym tyłem) oraz wersję liftback coupé nazwaną SX/4, do której nawiązuję powyżej. Dwa ostatnie nadwozia pochodziły od modelu AMC Spirit.

 

Mega-track-1993-rear

(Fot. Fabien1309)

– Mega Track to napędzane mercedesowskim motorem V12 o mocy 394 KM uterenowione coupé stworzone w 1992 roku przez francuską firmę Aixam,

 

Rally_Fighter_Local_Motors

(Fot. Markus941)

– Rally Fighter jest produktem amerykańskiej firmy Local Motors. Stworzono go na licencji typu Creative Commons. Samochód ten wystąpił w filmie „Transformers III: Wiek zagłady”. Montowany w nim silnik to GM-owskie V8 o symbolu LS3 i pojemności 6,2 litra osiągające moc 430 KM i napędzające tylne koła.

Andrzej Szczodrak

Polonez 2015 Pawła Zareckiego- droga do produkcji?

Tekst: Andrzej Szczodrak, Wizja graficzna nowego Poloneza: Paweł Zarecki

Fantazja:

Wyobraźmy sobie, że w 2019 roku na polskie ulice ma wyjechać nowy Polonez.

Nazwa i wygląd skłaniają nas do spojrzenia w historię polskiej motoryzacji. Pierwszy odruch to, mimo wszystko, szukanie jednego nieszczęsnego momentu z przeszłości, w którym należało podjąć inną decyzję. Gdybanie, ale może też myśl, czy któryś z zachodnich koncernów nie chciałby otworzyć nowego rozdziału przerwanych lata temu rozmów.
Dość! Zdaniem autora projektu Polonez 2015, Pawła Zareckiego, Polacy sami powinni zawalczyć o rodzimą markę.
Jak mogłoby się to stać?
Inwestorzy nowej odsłony pochodzącego z FSO klasyka muszą pochodzić z przemysłu, w którym Polacy osiągają międzynarodowe sukcesy. Takiego, w którym drogi do wielkich osiągnięć nie strzeże grupa starych wyjadaczy i nowi gracze są w stanie szybko wejść na szczyt.
„Gracze” to słowo klucz, ponieważ taką branżą jest przemysł gier komputerowych. Załóżmy, że w Polsce powstaje gra o projektowaniu samochodów (a może także motocykli) i prowadzeniu firmy motoryzacyjnej. Coś jak legendarne Detroit (http://en.wikipedia.org/wiki/Detroit_%28video_game%29 ) , Automation (http://automationgame.com/about/ ) czy Motor Tycoon (http://www.motortycoon.co.uk/ ). Dzieło polskich programistów, najbliższe jest tej ostatniej, gdyż użytkownicy rywalizują w Sieci. Co więcej, niezależni designerzy, tacy jak słynny X-Tomi (http://xtomi.blogspot.com/ ), mogą umieszczać w świecie gry swoje projekty. Nie muszę chyba dodawać, że partnerem jest serwis motofiction.eu.
Dzięki integracji serwisów społecznościowych każdy, kto rozwiąże krótki quiz o historii motoryzacji, otrzymuje zależną od wyniku ilość wirtualnych pieniędzy. Pozwalają one na stworzenie nowej marki w wirtualnym świecie lub tylko na kupowanie dostępnych w grze pojazdów, a co za tym idzie wspieranie ulubionych projektantów.
Gra powstaje dzięki pieniądzom wpłacanym przez internautów (w serwisie crowdfundingowym), ale celem zbiórki jest nie tylko pokrycie kosztów produkcji samego programu. Nagrodą dla osiągających największe sukcesy w wirtualnym świecie projektanta i właściciela firmy ma być szansa tworzenia rzeczywistego pojazdu. Tylnonapędowy, przystępny cenowo Polonez, nie tylko za sprawą pełnych sentymentu Polaków, udowadnia w świecie gry, że zasługuje na taką szansę.
Powyższy krótki tekst to fantazja, ale jeżeli po jego przeczytaniu pomyśleliście „Tak właśnie powinno się to odbyć”, zapraszam do komentowania na Facebooku i pisania maili na adres mail .

Znam bowiem ludzi, którzy znakomicie poradziliby sobie z zadaniem stworzenia gry. Słowa zachęty dla nich będą mile widziane.

Fakty:

  • Pod koniec 1972 roku opracowano plan rozwoju mieszczącej się na Żeraniu Fabryki Samochodów Osobowych. Jednym z założeń było opracowanie następcy samochodu Polski Fiat 125p
    17 września 1974 roku podpisano z firmą Fiat umowę na produkcję nowego auta
  • Prototyp nazwano Fiatem 125PN (P-Polacco, N-Nuova)
  • Polonez nosił też oznaczenie „Fiat 137” (http://borewicze.pl/wp-content/uploads/2013/04/Polonez-Fiat-137-Prototyp.jpg). Jest to różnie interpretowane. Zdaniem niektórych miłośników polskiej motoryzacji auto miało pojawić się na rynku pod tą właśnie nazwą, ale polska delegacja przekonała Włochów do uczynienia hatchbacka następcą PF 125p. Są autorzy, którzy stanowczo temu zaprzeczają- m.in. w serwisie FSOPomorze (https://www.facebook.com/FSOPomorze/posts/649378251781075, http://fsopomorze.pl/index.php/historia/polonez-poczatek-historii ).
  • Piotr Lebioda cytuje w książce „TBIU Historia Motoryzacji nr 1/2014 (8). Samochody osobowe, dostawcze i prototypy. FSO Polonez” materiał z czasopisma „Motoryzacja” z 1978 roku: „Nowy samochód był rezultatem wspólnej pracy polskich konstruktorów i technologów ze specjalistami włoskimi, w dużej mierze ze stylistami- tak współpracę polsko-włoską podsumował ówczesny Dyrektor Naczelny FSO, Jerzy Bielecki w wywiadzie z Wojciechem Kubackim”
  • Duży wpływ na projekt Poloneza miał jeden z prototypów badawczych zbudowanych w celu zwiększenia bezpieczeństwa nadwozi samochodowych- ESV 2500 bazujący na Fiacie 124
  • Pierwsze egzemplarze powstały w listopadzie 1977 roku. Auto weszło do produkcji w maju 1978 roku. Plany zakładały produkowanie 150 tys. pojazdów rocznie
  • Nazwę wyłoniono w plebiscycie „Życia Warszawy”
  • Podstawowa wersja nadwozia opisywana jest jako hatchback lub fastback. Drugie z tych określeń bywa negowane. Fastback to karosieria, w której linia dachu z tyłu skierowana jest ku dołowi. Według niektórych definicji, fastback wyróżnia się tym, że tylna szyba nie jest unoszona wraz z pokrywą bagażnika lub silnika. Redaktorzy pisma Road & Track nie przyjmują tego warunku. Zgodnie z tą definicją (http://en.wikipedia.org/wiki/Fastback Polonez to jednocześnie hatchback i fastback
  • W książce pt. „Dzieje Polskiej Motoryzacji”, Stanisław Szelichowski zamieścił informację, iż docelowo gama silników Poloneza miała składać się z jednostek 1.4, 1.6, 1.8 i 2.0
  • Najważniejsze modernizacje wyglądu Poloneza to
    • 1986 r. – dodanie trzeciego okna (stąd przydomek „Akwarium”) i modyfikacja przedniej części nadwozia
    • 1989 r. – zmienione światła tylne (MR89, czyli „Przejściówka”)
    • 1991 r. – pojawienie się modelu Caro
    • 1996 r. – wprowadzenie wersji sedan (Atu)
    • 1997 r. – premiera Poloneza Plus
  • Pod koniec 2014 roku 22-letni polski designer mieszkający we Włoszech- Paweł Zarecki zaprezentował swoją wizję współczesnego Poloneza (przedstawiona na filmie w sekcji „Fantazja”)

Źródła:

 

Range Rover Executive, czyli Motosatyra

Już jutro wpis o tym, jak moim zdaniem można zbliżyć się do realizacji projektu Polonez 2015. A tymczasem…

Motofikcja to nie tylko szukanie pozytywnych inspiracji. Posługując się konwencją faktów i fantazji można zasygnalizować, że jakaś firma wkracza w ślepą uliczkę. Świetny przykład dał autor bloga shiftup.pl, Mateusz Klimek.

Fantazja:

„2025: Land Rover has revealed the first photos and technical specs of its new, groundbreaking Range Rover Executive. The 4-door saloon will open the new chapter in the brand’s history. RRE will take on rivals from Mercedes and BMW, but will it cannibalize the sales of its Jaguar-branded sibling? Only time will tell.”

(komentarz Mateusza na Facebooku).

Biorąc pod uwagę pojawienie się Volvo S60 XC (http://www.autoexpress.co.uk/volvo/s60/89966/volvo-s60-cross-country-the-worlds-first-crossover-saloon), rok 2025 jako data premiery czterodrzwiowej limuzyny Range Rover Executive wydaje się i tak ostrożną prognozą. Gdyby było to auto czterodrzwiowe, ale, wbrew przewidywaniom Mateusza, miało zwiększony prześwit i układ napędu na cztery koła godny prawdziwej terenówki, przynajmniej nie zagrażałoby Jaguarom.

Fakty:

 

Andrzej Szczodrak. Dawcą najważniejszej inspiracji, a co za tym idzie współautorem tekstu jest Mateusz Klimek