(Fot. Lebubu93)
Jarosław Maznas poświęcił kilka słów na Facebooku Volkswagenowi Phaetonowi. Znany m.in. z TVN Turbo dziennikarz sugeruje, że najkorzystniejszym dla Volkswagena rozwiązaniem mogłaby być rezygnacja z produkowania luksusowego sedana.
Ma sporo racji, choć fenomenalny pomysł na samochód może przerodzić się w złą maszynę, a idea zupełnie absurdalna zyskać realizację w postaci czegoś, czym jeździ się naprawdę świetnie. Przykłady? Proszę bardzo. Pierwszy Mercedes klasy M (W163) jako idea jest genialny. Komfort limuzyny, przestrzeń i możliwość aranżacji niemal jak w minivanie, zdolności jazdy po bezdrożach niewiele odbiegające od prawdziwej terenówki, a jako wisienka na torcie klika wersji silnikowych zaskakujących osiągami.
Niestety produkowany w Tuscaloosie w USA Mercedes nie polubił się z rankingami TÜV.
Phaeton jako pomysł, by pożenić znaczek Volkswagena z limuzyną o jakości Bentleya jest dla odmiany niedorzeczny, co słusznie przypomina red. Maznas. Jednak skoro świetna myśl może przerodzić się w bardzo niedoskonały samochód, motoryzacyjne urojenie jest w stanie zyskać konkretny kształt, będący okazją dla świadomego klienta.
Limuzyna Volkswagena ma szansę przejść do legendy jako jedno z najbardziej niedocenianych aut i zyskać kiedyś miłość kolekcjonerów.
A propos kolekcjonerów. Ciekawe, ile teraz kosztuje Renault Safrane Biturbo?
Pytanie tym bardziej zasadne, że Francuzi praktycznie wycofali się z segmentu E. Renault zaprezentowało Talismana, który przejmie jednocześnie zadania Laguny i Latitude. W Peugeocie jeszcze rok temu mówiono o dwóch następcach 508-ki (http://www.motor1.com/news/47606/peugeot-considering-two-new-models-to-replace-508), która przecież pojawiła się na rynku w miejsce 607 i 407.
DS5? Ależ z 4530 mm jest to, w najlepszym razie, segment D premium!
No właśnie. Zamiast „allez” mamy „ależ …”
Renault Latitude odchodzi. Citroën C6 to wspomnienie, już niemal tak dalekie jak Renault Vel Satis i przywoływany już Peugeot 607.
Szkoda, bo oprócz Latitude i 607 były to samochody zbudowane według nietuzinkowych pomysłów. Nowa francuska limuzyna prawdopodobnie miałaby cechy mocno odróżniające ją od innych przedstawicieli segmentu. Rywal Volvo S60 Cross Country? Niewykluczony, szczególnie w wykonaniu Citroëna.
Co osiągnęliby Francuzi, gdyby znów zaczęli produkować tego typu auto?
Cóż, przez zwolenników niemieckiego prestiżu byłoby ono omijane niczym linia Maginota.
I tak aż do momentu, w którym podobnie jak XM, C6 czy Vel Satis, zaczęłoby przechodzić do legendy.
Andrzej Szczodrak